Uwaga na fałszywego „pracownika banku” – przestępcy ciągle próbują oszukiwać
Zduńskowolska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące próby oszustwa przez osobę podającą się za pracownika banku. Oszust ze wschodnim akcentem był na tyle bezczelny, że namawiał zduńskowolanina na zlikwidowanie konta bankowego i przelanie wszystkich oszczędności na wskazane przez oszusta dwa konta, w dwóch rożnych bankach. 41-latek stracił 24800 złotych. Apelujemy, by nie działać bezmyślnie, zastanowić się co mówi do nas dzwoniący. Nie bądźmy jak automaty - myślmy, nie dajmy się oszustom zmanipulować i ośmieszyć.
Policjanci ze Zduńskiej Woli odnotowują zgłoszenia mieszkańców, że dzwonił do nich fałszywy pracownik banku. Pocieszające jest to, że coraz więcej osób jest świadomych i z dużą rezerwą podchodzi do takich działań oszustów. Taki niespodziewany telefon od przestępcy, może zdarzyć się każdemu z nas, dlatego informujemy jak działają oszuści, by nie dopuścić do wyłudzeń pieniędzy. Pamiętajmy, że od nas samych, od naszej czujności i rozwagi zależy to, czy damy się oszukać czy nie. Oto przykładowe formy działania przestępców:
- Do 51-letniego zduńskowolanina zadzwonił pracownik banku. Pytał, czy 51-latek składał wniosek o kredyt. Gdy odmówił, oszust oświadczył, że była na koncie zduńskowolanina próba wyłudzenia kredytu. I on, jako pracownik banku dzwoni, by uchronić oszczędności. Polecił zainstalować aplikację Zoom. Miał w ten sposób podgląd na to, co robi w komputerze zduńskowolanin. Następnie polecił, przelać wszystkie oszczędności na konto, które oszust sam wskazał jako konto tymczasowe do ochronienia pieniędzy. 51-latek stracił prawie 12 tysięcy złotych.
- 41-letni mieszkaniec Zapolic, odebrał telefon od osoby, która podawała się za pracownika banku. Rozmówca miał wschodni akcent, ale to nie wzbudziło u pokrzywdzonego podejrzeń. „Pracownik banku” powiedział, że była próba włamania na konto bankowe i bezpiecznie będzie teraz zamknąć to konto. Za chwilę do 41-latka zadzwonił drugi oszust, który oświadczył, że pomoże uchronić pieniądze. Wskazał 41-latkowi dwa numery kont, na które polecił wpłacić oszczędności. Konta były w dwóch różnych bankach, ale to też nie wzbudziło podejrzeń pokrzywdzonego. W ten sposób, mieszkaniec Zapolic, wysłał na dwa różne konta 24.800 złotych.
Schemat działania jest za każdym razem podobny. Jak działają oszuści?
- Oszust dzwoni do konkretnej osoby i podaje się za konsultanta bankowego. Numer telefonu, z którego dzwoni, wygląda na oficjalny numer banku. Dzwoniący informuje o rzekomych oszustwach lub próbie zaciągnięcia kredytu na koncie ofiary. Aby „pomóc” i unieważnić te przelewy, oszust często poleca zainstalować aplikacje AnyDesk lub Zoom, które umożliwiają mu wykonywanie zdalnych działań na smartfonie lub komputerze rozmówcy. W ten sposób oszust uzyskuje dostęp do urządzenia ofiary i tym samym konta, z którego dokonuje przelewów, a następnie wypłaca zgromadzone na nim środki, a nawet próbuje też zaciągnąć kredyt na konto ofiary.
- Zdarza się, że oszust mówi, że na naszym koncie jest próba zaciągnięcia kredytu i żeby do tego nie doszło, powinniśmy my sami szybko zaciągnąć kredyt tak duży, jak tylko pozwala nam na to nasza zdolność kredytowa, po to, by oszust już sam nie mógł na nas zaciągnąć żadnego kredytu. Pokrzywdzeni dają się oszukać i nie dość, że tracą oszczędności zgromadzone na koncie, to jeszcze zaciągają kredyt, który finalnie będą musieli sami spłacać.
- Dzwonią dwaj oszuści. Pierwszy dzwoni podpytując nas w jakim banku mamy konto i rozłącza się, a po kilku minutach lub godzinach dzwoni drugi, przedstawiając się jako pracownik banku, w którym mamy konto. Gdy damy się „podejść” i będziemy działać bezmyślnie, staniemy się ofiarą oszustwa.
Przypominamy i ostrzegamy:
- pracownicy banku nigdy nie proszą o podanie loginu i hasła do konta, a tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS lub BLIK;
- nie polecają też instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta;
- wykonuj operacje finansowe z własnej inicjatywy lub w placówce bankowej, NIGDY za namową osób dzwoniących na nasz telefon.
młodszy aspirant Katarzyna Biniaszczyk